Wina i winiarnie z nowej zelandii
Nowa Zelandia musiała przejść przez trudne czasy. Jeśli porównamy, jak rozwijał się tutaj przemysł winiarski na wyspach, gdzie niziny przeplatają się z górskimi szczytami, a niziny są bardziej powszechne, wtedy ścieżka od tradycyjnego Kanga Rouge do niezrównanego australijskiego wina Grange poszła bardzo gładko. Bliskość Nowej Zelandii do jej ogromnego sąsiada nie pomogła. Przez wiele lat wino nowozelandzkie pozostawało w tyle za rozwojem Australii. Następnie, po 1981 r., Nowozelandzcy winiarze odkryli, że wszystkie sklepy zostały przytłoczone tanim australijskim winem sprowadzonym tutaj w wyniku bliskich więzi gospodarczych i porozumienia, które między innymi zniosło cła przywozowe na australijskie wino. Kiedy Nowej Zelandii udało się wreszcie znaleźć swoją tożsamość jako kraj winiarski, już bardzo różniła się od Australii.
Pierwsi osadnicy sadzili winogrona, ale potem, kiedy picie alkoholu było całkowicie dozwolone (w XIX wieku istniał ruch opowiadający się za trzeźwością), woleli piwo od wina. Ponadto winiarze nieustannie walczyli z zasadami zakazu. Tylko głosy wojska, które powróciły po I wojnie światowej, uratowały kraj przed prohibicją.
Klęska winogron z filokserem i „mączniakiem prawdziwym” miała negatywne konsekwencje, a przemysł winiarski popełnił poważny błąd, sadząc nie europejskie winogrona szczepione na korzeniach amerykańskiej winorośli, ale winogrona hybrydowe i amerykańskie, w szczególności odmianę Isabella. Ten ostatni był również znany jako Albany Surprise - z trudem mógł stać się bardzo dobry. Pomimo tego, że zagrożenie zakazem zostało wyeliminowane, wino wciąż uważano za coś nie do końca właściwego. Nie można było zamówić wina w restauracji do 1960 r. - nie można było wypić szklanki w teatrze do 1969 r., A wina nie można było kupić w supermarkecie do 1990 r..
Dopiero od lat 60. XX wieku Nowa Zelandia zdecydowała się poważnie zaangażować w swój przemysł winiarski. Dr Helmut Becker, główny niemiecki producent win, pomógł plantatorom winorośli „rozsądną radą”. I jak głupio z nich postępuje zgodnie z tą radą..
Dr Becker, dla którego zadaniem przez całe życie była uprawa nowych odmian mieszańcowych winogron przystosowanych do zimnego klimatu Niemiec, polecił nowozelandzkim winnicom nie „Riesling”, ale „Muller Thurgau”. W rezultacie, podczas gdy Australia szybko się rozwijała, produkując własne wersje najlepszych klasycznych win w Europie, Nowa Zelandia stworzyła najlepsze wersje Liebfraumilch. Będąc bardzo przyjemnymi, wciąż nie mogli doprowadzić całego świata do szaleństwa. Zaledwie dziesięć lat później pionierzy produkcji dobrego wina w Nowej Zelandii odkryli nowe horyzonty..
Zajmując się tą sprawą, zwrócili się w stronę chłodniejszych miejsc. Chłodniejsze obszary w nie gorącym kraju? Zgadza się Ale nie jest fajnie w całej Nowej Zelandii. W północnej części Wyspy Północnej klimat jest podzwrotnikowy - nawet w najzimniejszych częściach Wyspy Północnej temperatura jest w przybliżeniu taka sama jak w Burgundii. Ta wyspa została stworzona dla Cabernet Sauvignon, Pinot Noir i Merlot, dla Sauvignon Blanc i Chardonnay. A na Wyspie Południowej, która została zasadzona później, klimat jest odpowiedni dla Pinot Noir, Merlot, Chardonnay, Sauvignon, Gewurztraminer i, oczywiście, Riesling. I chociaż odmiana Muller Thurgau, która przeważała w winnicach, była bardzo dobra, jeśli nie lepsza niż jakikolwiek inny na świecie, to dzięki Sauvignon Blanc w końcu Nowa Zelandia znalazła się na liście win.
Sauvignon Blanc w Nowej Zelandii podbił świat w latach 70. Do tego czasu najlepszy Sauvignon był dostarczany tylko z Doliny Loary. Tylko winnice Loary były w stanie wyprodukować Sauvignon z pewną żrącą mocą, która ma pewien zapach czarnej porzeczki i kwaśny smak agrestu. Jednak po zaledwie kilku zbiorach Nowa Zelandia była w stanie wypędzić Loarę z miejsca zamieszkania - teraz dostarcza najlepsze próbki: z cierpkim, odważnym owocowym aromatem o niesamowitej jasności.
Winogrona zaczęły być sadzone w niezwykle szybkim tempie. I prawie natychmiast wino było obfite - szczególnie dlatego, że większość nowych winnic przynosiła wysokie plony, ale nie różniła się różnorodnością. Musiałem zniszczyć winorośl. Pod koniec lat 80. Nowa Zelandia straciła jedną czwartą swoich winnic. Czy nowozelandzki przemysł winiarski stał się mniej rozległy i bardziej kompetentny? Tak, oczywiście. I jest gotowa, by dać się poznać światu..
KLASYFIKACJA
System certyfikacji pochodzenia odpowiedzialny za autentyczność win produkowanych w Nowej Zelandii jest obecnie w fazie rozwoju. Będzie kontrolować odmianę winogron, a także technologię produkcji wina, podobnie jak wiele europejskich systemów kontroli jakości..
System certyfikacji pochodzenia (Certified Origin). Gwarantuje to tylko, że 85 procent winogron będzie odpowiadać regionowi, rokowi zbioru i odmianie wskazanej na etykiecie..
Nazwy geograficzne. Będą one oficjalnie monitorowane przez nowy system. W większości przypadków wskazana jest Nowa Zelandia, a następnie odpowiednio Wyspa Północna lub Południowa. Następnie region nazywa się na przykład Canterbury. Etykieta może również wskazywać określony obszar. Obecność nazwy jednej winnicy jest uważana za najdokładniejsze wskazanie pochodzenia wina.
Struktura Przemysł winiarski jest wspierany przez niewielką liczbę dużych firm kupujących winogrona od lokalnych producentów, mimo że firmy te posiadają własne winnice. Tylko małe winnice, których jest całkiem sporo, są nawet częściowo niezależne od importowanych winogron. Rośliny te, podobnie jak w Australii, zwykle znajdują się z dala od samych winnic.