Skąd wzięły się wyrażenia „pij na drodze” i „pij na koniu”

Kultura picia w Rosji ma długie tradycje, z których pierwszą historycy przypisują XV wieku. W okresie przedpotryńskim świętom towarzyszył cały szereg obowiązkowych uroczystości, w których uczestniczyli gospodarze i goście. Większość z nich została zapomniana, ale niektóre toasty i ceremonie przetrwały do dziś. Często je wymawiamy, nie myśląc o znaczeniu słów, a tym bardziej o ich pochodzeniu..
Pij „na drogę”
Jedną z najbardziej ugruntowanych tradycji jest nalewanie szklanki „na drogę” przed wyjazdem. Z jednej strony ceremonia może wydawać się nie do końca logiczna, bo ostatnia dawka może być powodem, dla którego gość po prostu nie wraca do domu. Z biegiem czasu stało się to tylko znanym sformułowaniem, które wymawia się przed zaprowadzeniem uczestników na ucztę. Ale obrzęd pojawił się ponad sto lat temu i był związany z kultem wędrowców w Rosji.
Wędrówkę uznano za wyczyn w przedrewolucyjnej Rosji. Powody, dla których ludzie opuszczali swój dom, mogą być różne, ale cel był ten sam - poszukiwanie Boga. Na drogach byli obcy, pragnący odnaleźć boską prawdę w swojej wędrówce, byli wśród nich także ludzie, którzy świadomie odrzucali światowe radości i wybrali własną drogę służenia Panu. Wśród mieszkańców takich gości spotykano się z szacunkiem i honorem, za zaszczyt uznano schronienie żebraka podróżnika, ogrzanie go i nalanie szklanki lub dwóch.

W większości przypadków gruba laska była nieodzownym atrybutem pielgrzymów. Opierając się na patyku, można było odpocząć po drodze, służyło też jako dobra broń do ochrony przed złodziejami. Laska miała gruby koniec, do którego można było spokojnie postawić szklankę mocnego trunku. To jest dokładnie to, co zrobili gospodarze, kiedy odpędzali swojego drogiego gościa. Jeśli wędrowiec mógł opróżnić szklankę bez dotykania jej rękami, został bezpiecznie wypuszczony na drogę. W przeciwnym razie podróżnik musiał spędzić noc. Zatem wyrażenie „pić w drodze” oznaczało przede wszystkim troskę o bezpieczeństwo podróżnika.
Z biegiem czasu tradycja rozprzestrzeniła się na wszystkich uczestników uczty. Ostatnia szklanka stała się swoistym testem odurzenia i służyła do sprawdzenia zdolności gości do samodzielnego powrotu do domu. Jeśli test wypadł pomyślnie, osobę eskortowano, a jeśli nie, nakłoniono ją do pozostania na noc..
Pij „konno”
Kozacy dońscy wznoszą całą serię toastów, które towarzyszą wyjściu gości. Ponieważ większość z nich miała konie do jazdy, zaproponowano im pożegnalny drink „na koniu”.
Inna nazwa tego kubka to „strzemię”. Wyrażenie to wiąże się z długą tradycją, która wyrosła wśród Kozaków podczas służby wojskowej. Przed kampanią należało zaparzyć dużą kadź miodu pitnego, a napój przed wejściem na pokład podawano obrońcy ojczyzny. Wlano go do kielicha zwanego „strzemionem”.

Jak pić „w drodze” i „na koniu”
Rosyjskie tradycje nie ograniczają się do pożegnalnych toastów. Istnieje co najmniej pięć nazw kieliszków, które według mądrości ludowej pić w określonej kolejności do tradycyjnego kieliszka „w drodze”.
Priorytet:
- Stół - jest pijany przy stole, na znak szacunku dla właścicieli do dna.
- Winda - zanim gość wstanie od stołu.
- W ruchu stopą - przy pierwszym ruchu w kierunku drzwi.
- Zaporizhzhya - napoje tuż za progiem.
- Dziedziniec - przy wejściu na dziedziniec.
Folklor kozacki ma swoje własne warianty toastów, które najczęściej kojarzone są z końmi. Na trzecim miejscu po kieliszkach „do picia” i „strzemionach” znajdują się tzw. „Spalone”. Nazwa związana jest z tradycją, która została przyjęta podczas kampanii wojskowej. Ponieważ w terenie pagórkowatym szanse na spotkanie wroga w zasadzce wzrosły, w końcu w celu uniknięcia kłopotów kozakom przyniesiono „spalony” kielich. W późniejszym czasie nazwa ta została skojarzona z rozstaniem na skraju wioski przed wyjazdem na służbę..
Ostatni toast nazwano „koniem w twarz”. Ostatnie krople alkoholu rozprysnęły się na głowie zwierzęcia. Wierzono, że koń zapamięta zapach i przyjdzie do domu, nawet jeśli Kozak zasypia nie budząc się..
Z reguły ścisłe trzymanie się tradycji jest rzadkością. Najpopularniejsze toasty to „w ruchu” i „w drodze”, resztę używają tylko prawdziwi miłośnicy folkloru.